poniedziałek, 20 maja 2013

Jestem szczęśliwa... A Ty?

Jestem szczęśliwa  Naprawdę szczęśliwa. Szczęściem jest dla mnie chrapiący z prawej strony Partner, chrapiący w nogach Śliniak, pomrukująca na kolanach Księżniczka i Książę. Jestem szczeliwa bo mam zlecenia na następne tygodnie. Jestem szczęśliwa bo nasz projekt powoli się rozwija. Jestem szczęśliwa bo stać  nas na dom, auta, weterynarzy i nie musimy oglądać każdego pieniążka przed wydaniem. Zresztą ja i tak wole plastik, łatwiej ograniczyć mi wydatki. Jestem szczęśliwa  ze mimo tylu trudnych dni, po wielu upadkach, nigdy się nie poddałam.

Jestem dumna z mojego Partnera, ze udało mu się zacząć walkę z własnymi demonami.  Jestem dumna, ze bez pomocy Rodziców udaje mi się żyć na odpowiednim poziomie. Im dorównam możne za kilkanaście lat,  możne nigdy. Ale ja nie potrzebuje takiego majątku. Jestem dumna ze swojej Rodziny, ale odcięłam  sie od niej prawie całkowicie. Ja nie chce nigdy usłyszeć '' Gdyby nie Rodzice...''. Dlatego mieszkam daleko, bardzo daleko. Tutaj nikt nie wie i sie nie dowie. Tu jestem sobą, mam co mam dzięki prawdziwym umiejętnościom, upartości, sile woli. Nikt nie komentuje z podtekstami moich sukcesów ani upadków . Tutaj każdy się cieszy i wspiera osoby, które nie boja się pracy. 

Ale i tak nie raz słyszałam, ze jestem inna. Jak pracowałam fizycznie nie pasowałam do ludzi bo inaczej się wyrażałam, zawsze zadbana, zawsze dobrze ubrana, zawsze szukająca wyjścia jak porządnie, ale zyskując czas wykonać dane polecenia. Po pracy nikt nie pragnął mojego towarzystwa bo nie lubię alkoholu, uwielbiam dyskusje na ciekawe tematy, jestem oczytana, zawsze na bierzaco w światowej polityce, sporcie, scenie, a elegancja jest dla mnie podstawa. Nawet jak zaczynałam od zera, z minimum finansowym, starałam się kupować rzeczy markowe, na przecenach. Zresztą do tej pory zakupy odzieżowe głównie robię na wyprzedażach  Tylko teraz nie muszę się ograniczać i wybieram już z samych wyższych półek. I z tego powodu tez jestem szczęśliwa. Bo mnie stać. Poznałam smak biedy na własne życzenie. I to jest moja siła. 

Ale nadal nie pasuje do ludzi. Podobno jestem chłodna, podobno emanuje ze mnie wyższość, podobno jestem wymagająca, podobno jestem ostra.  Mówią na mnie dama, snobka...

Ale jak ktoś mnie pozna, wie, ze jestem pierwsza osoba, na którą można liczyć. Ze umiem słuchać  ze zawsze pomogę, ze nie ocenie z góry. Jestem przyjacielem, ale sama nie posiadam przyjaciół. Nie mogę nikomu zaufać w pełni, niestety życie mnie tego nauczyło. Ale mam Partnera, który jest ze mną na dobre i na złe. Mam Osoby, z którymi mogę swobodnie spędzić czas. Które mnie znają i akceptują taka jaka jestem, które umieją się cieszyć ze mną z sukcesów i martwic o moje zdrowie. Niewielu ich jest. Mniej niż palców u jednej reki. Ale nie ważna jest dla mnie ilość tylko jakość. Znajomych... znajomych mam multum, ale to jest jedna wielka gra. 

Podobno Snobka